Niedziela Palmowa
OPOWIADANIE DLA KAŻDEGO
Opowieść o trzech drzewach
To wszystko zdarzyło się jakieś 2000 lat temu... na terenach dawnej Judei. W jednym z lasów, na wzgórzu, rosły trzy drzewa. Były to niezwykłe drzewa, ponieważ ich marzenia były niezwykłe. Często rozmawiały o swoich nadziejach, planach na przyszłość i modliły się. Pierwsze z nich, najmniejsze, cicho szumiało: Chciałbym być skrzynią na skarby – perły, drogie kamienie, złoto. Drugie z nich, najpotężniejsze, potrząsało gałęziami: Chciałbym być królewskim okrętem, dużym i pięknym. Mógłbym przewozić króla i jego żołnierzy. Trzecie, które było najwyższe z nich wszystkich, spoglądało w niebo: Chciałbym wskazywać ludziom na Boga. Tak, aby każdy, kto na mnie spojrzy, myślał o miłości naszego Stwórcy.
Mijały lata. Trzy drzewa rosły i czekały na spełnienie swych marzeń. Pewnego dnia do lasu przyszli drwale. W swych silnych dłoniach trzymali wielkie z siekiery. Szli i śpiewali: Dalej panowie, idziemy to ściąć, co? Jeden z drwali wszedł na wzgórze i wybrał najmniejsze drzewo: To drzewo będzie dobre – powiedział. Zabrał je do stolarza, a ten zrobił z niego zwykły żłób dla zwierząt w stajni. Drzewo było zrozpaczone: Nie jestem skrzynią na skarby. Wstydzę się tego, kim jestem! Właśnie do tej stajni, gdy zapadł zmrok, weszło wieczorem dwoje ludzi – Józef i Maria, która spodziewała się dziecka. Akurat, gdy tam byli, nadszedł czas jej rozwiązania. Wtedy urodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i ułożyła w żłobie, ponieważ w gospodzie nie było dla nich miejsca. Drzewo, z którego zrobiono żłób, było wzruszone: To dziecko jest najcenniejszym skarbem. Moje marzenie się spełniło!
Mijały lata. Dwa drzewa rosły i czekały na spełnienie swoich marzeń. Pewnego dnia do lasu przyszedł drwal z siekierą. Wszedł na wzgórze i wybrał najpotężniejsze drzewo. Ściął je zadowolony ze swego wyboru i zabrał do stolarza, który tym razem zbudował z niego piękną łódź rybacką. Drzewo było przygnębione. Wiedziało, że już nigdy nie stanie się królewskim okrętem, że zawsze będzie śmierdziało rybami! Pewnego dnia do tej właśnie łodzi wsiadł Jezus ze swymi uczniami. Odbili od brzegu. Gdy płynęli, Jezus zasnął. Nagle na jeziorze zerwała się burza. Łódź napełniała się wodą. Zrobiło się bardzo niebezpiecznie. Mistrzu, Mistrzu, giniemy! – wołali uczniowie. Ucisz się – powiedział Jezus. Drzewo, z którego zrobiono łódź, było wstrząśnięte. To Król królów, skoro rozkazuje wiatrom i wodzie, a one są Mu posłuszne. Moje marzenie się spełniło!
Mijały miesiące. Na wzgórzu rosło już tylko jedno drzewo i czekało na spełnienie swoich marzeń. Po wielu długich dniach do lasu przyszedł drwal z siekierą. Wszedł na wzgórze i ściął ostatnie drzewo. To się nadaje – powiedział. Stolarz zrobił z niego krzyż dla skazanego na śmierć przestępcy. Drzewo było załamane. Nikt, kto spojrzy na mnie, nie pomyśli o Bogu i Jego miłości. To wstrętne! – zapłakało żałośnie. Na miejscu zwanym Czaszką żołnierze rzymscy ukrzyżowali Jezusa i dwóch przestępców. Jezus cierpiał, ale nawet w takiej chwili powiedział słowa: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią.
Po południu całą ziemię ogarnął mrok. Słońce nie świeciło swym blaskiem. Zasłona Przybytku rozdarła się na dwoje, a Jezus donośnie zawołał: Ojcze, w Twoje ręce składam mego ducha. Po tych słowach wydał ostatnie tchnienie. Józef z Arymatei udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Następnie zdjął je z krzyża, owinął w płótno i złożył w wykutym w skale grobowcu. Po szabacie, ledwie zaczęło świtać, kobiety przyszły do grobowca, niosąc wcześniej przygotowane wonności. Kamień zamykający wejście zastały jednak odsunięty, a po wejściu do środka nie znalazły Pana Jezusa. Gdy to zobaczyło, drzewo, z którego zrobiono krzyż, oddało Bogu cześć. Teraz wszystko rozumiem! Bóg tak bardzo ukochał świat, że dał swego jedynego Syna, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Moje marzenie się spełniło – stałem się symbolem zbawienia! Chwała Bogu!
Każde z tych trzech drzew dostało to, o czym marzyło, ale nie w taki sposób, jak to sobie wyobrażało. Nawet, jeśli sprawy nie przebiegają tak, jak my sobie tego życzymy, możemy być pewni, że Bóg ma plan. Swój plan dla nas.
Czasami nasze własne marzenia są niczym w porównaniu z tym, co przeznaczył nam Bóg. Bóg wykorzystał marzenia trzech drzew dla własnych celów i dla chwały swojego królestwa. Piękny żłób krył największy skarb – narodziny Zbawiciela. Rybacka łódeczka wiozła Króla królów. Mocny wysoki krzyż wskazuje teraz ludziom drogę ku Bogu. I Boska obietnica dla tych, którzy pragną z Nim żyć wiecznie, spełniła się. W każdym z nas Bóg zasiał ziarno życia z Nim. Jeśli tylko w głębi serca uwierzysz w Zbawiciela i zaufasz Mu.